30 sierpnia 2024
Intro podwójne:
„W moim przekonaniu, poszukując lepszej drogi dla Polski, powinniśmy odwoływać się do przykładów tych, którym udało się połączyć bardzo wysoką jakość życia (…) z równością i sprawiedliwością. Myślę tu przede wszystkim o Finlandii czy Szwecji (…).” – Andrzej Szahaj
„Szkoły są różne, kwadratowe i podłużne”. – mądrość ludowa, adaptowana.
O szwedzkiej szkole w Polsce jeśli w ogóle się mówi, to zazwyczaj z niepokojem. Że nadmiernie równościowa, z toaletami bez podziału płci, przepełniona migrantami i nieheteronormatywnością; że młodzież rozwydrza się i hasa bez kontroli, a nauczyciel(ka) musi na wszystko im pozwalać, bo dorośli muszą liczyć się z dziećmi. Z tym większą ciekawością udałem się z wizytą do szkoły, o której dowiedziałem się dzięki uprzejmości partnerskiej szkoły duńskiej @gladsaxe_gymnasium. Sieć kontaktów to jedna z najmocniejszych stron Erasmusa+ (oprócz budżetu, rzecz jasna).
Co się dzieje dalej? same ochy i achy. Podobało mi się dosłownie wszystko!
● Gustowny i pięknie położony budynek @solnagymnasium_niu, z obszernym, pełnym powietrza i światła holem głównym, będącym sercem szkoły.
● Różnorodna społeczność szkolna, kadra i młodzież z różnych stron świata – przyjazna, towarzyska, mówiąc po angielsku.
● Widoczne efekty hojności państwa: skromne acz stosowne wyposażenie sal i przestrzeni szkolnej, darmowe posiłki dla pracujących i uczących się, laptopy użyczone na 3 lata nauki, przyjazne i partnerskie stosunki między uczącymi a uczącymi się.
● Dobrze zaopiekowane indywidualne potrzeby młodzieży (odpowiednio wyposażona strefa ciszy).
● Różnorodna, niewykluczająca i niestygmatyzująca oferta zajęć aktywności ruchowej.
● Brak objawów autorytaryzmu, przemęczenia i nerwowości.
Do tego wszystkiego, większość czasu mile spędziłem w mocno międzynarodowym towarzystwie nauczycielskim: główna koleżanka co prawda Szwedka, ale WFista Polak, germanistka Czeszka, wychowawcy młodzieży brazylijski Chilijczyk i Grek, fizyk Wietnamczyk… Kolejna świetna szkoła partnerska dla Bednarskiej. Być może z tych najbardziej mentalnie kompatybilnych.
Aż trudno uwierzyć, że tak wiele można nauczyć się i przeżyć w dwa szkolne dni. Niniejszym pełne szacunku i wdzięczności pozdrowienie ślę do Solna Gymnasium. Gdyby nie Bednarska, w takiej szkole pracy bym szukał. I cóż, że we Szwecji.
Bartek Pielak
wicedyrektor I SLO
PS Podobno Solna pojawia się kilkakrotnie w „Millennium” Stiega Larssona – kolejne skandynawskie zaległości czas nadrobić.