Bogusław Strożek

Właściwie powinienem urodzić się w Tatrach, ale skoro nie miałem innego wyjścia, pogodziłem się z tym, że jestem Warszawiakiem. Dzięki temu po stanie wojennym znalazłem się w gronie osób zakładających naszą Szkołę. Kontakt z młodzieżą mam właściwie „wrodzony” (rodzice pracowali jeszcze przed wojną w Towarzystwie Przyjaciół Dzieci i harcerstwie). Przez wiele lat pracowałem w czasie wakacji w międzynarodowej organizacji pomocy dzieciom „SOS-Kinderdorf”. Przyznano mi za to złotą odznakę organizacji i Brązowy  Krzyż Zasługi w Polsce. Jako nauczyciel staram się przywrócić łacinie należne miejsce w systemie oświatowym.

Moje zainteresowania  poza szkolne związane są głównie z górami: wędrówki, narty, jeszcze do niedawna wspinaczka, kultura Podhala i … Teatr Witkacego.  Jakże urokliwe jest wyjście zimą po spektaklu na ulice Zakopanego: widok sypiącego śniegu w świetle archaicznych latarni – to prawie nierealny świat…

Ale powróćmy z obłoków na ziemię: może do Grecji z jej cudowną przyrodą, historią, muzyką, epikurejskim poczuciem szczęścia i przyjaźni, może do Włoch z wytrawnym winem, do pięknych ścian Dolomitów i pełnych emocji pieśni Katullusa, może do ukrytych i dzikich zakątków Bałkanów…

Jeżeli nie podróże z Dionizosem, to dobra, sprawdzona literatura i muzyka z lat mojej młodości: Dire Straits, Blck Sabath, Led Zeppelin, Pink Floyd, Doors, Janis Joplin, Emerson Lake & Palmer, a z logicznych rozrywek – partyjka szachów z Panem Wiesławem…